piątek, 2 września 2016

Baśń o pewnym porwaniu

Baśń o pewnym porwaniu…

Zapewne większość z dziewczyn, które czytają moje słowa w dzieciństwie marzyło o tytule księżniczki. O jedwabnych sukniach, filigranowych dłoniach w koronkach, a nade wszystko o misternej koronie połyskującej we włosach. Ale czy w tych marzeniach była mowa o złotej klatce niewoli?
Posłuchajcie zatem baśni, historii o klątwie i o złączonych, którzy posiadają moc zdjęcia jej…

Dawno, dawno temu za górami i lasami żyła płomiennowłosa dziewczyna imieniem Cécile. Znała proste życie, wstawała wraz ze świtem i kładła się jako ostatnia, gdyż uprawiana przez jej rodzinę ziemia wymagała pracy. Dziewczyna marzyła o wielkości, wielkości w wielkim świecie. Chciała wyrwać się z małej wioseczki i zaczerpnąć oddechu sławy, sukcesu oraz dostatku. Umożliwić miał to jej głos. Dźwięki, jakie potrafiła stworzyć otwierały przed nią złote drzwi. Sopran, jaki okiełznała, powalał ludzi na kolana. Śpiew, jaki z siebie wydobywała oznaczał dla niej wolność. Dziewczyna marzyła i śniła na jawie, ale to, co tworzyło się w jej głowie całkowicie odbiegało od przyszłości, jaką zgotowało dla niej przeznaczenie…