sobota, 13 maja 2017

Dziewczyna między Wars a Sawą.

Z bronią w garści!

Balansując na linii pomiędzy brutalnym i przedpotopowym Warsem a dziką w szponach Sawą stałam ja. Ubrana w radosne czarne skóry, z włosami, które odstawały każdy w inną stronę, trzymałam w ręce szpadel. Tak, zwykły szpadel jaki można znaleźć na każdym lepszym (a nawet gorszym) cmentarzu.
I posyłałam dziki, z lekka zadowolony uśmiech Nikicie, która wywróciła jedynie oczami.