Wonder Woman: Warbringer – Leigh Bardugo
„Sister in
battle, I am shield and blade to you. As I breathe, your enemies will know no
sanctuary. While I live, your cause is mine.” Nie bez powodu początek swojej opinii zaczynam słowami tej
przysięgi. Mają one ogromne znaczenie dla głównych bohaterek.
Są to słowa, które dodają im siły, podnoszą je.
Są obietnicą.
W skrócie przybliżę Wam historię: Diana przez swoje siostry
nie jest traktowana jak pełnoprawna Amazonka, dlatego z całych sił pragnie im
udowodnić swoją wartość. Jednak kiedy ratuje Alię wszystko staje pod znakiem
zapytania, a szczególnie jej pozycja na wyspie.
Alia pragnęła poczuć wolność i mieć szansę żyć swoim życiem
tak, jak chce. Kiedy dowiaduje się, że jest Warbringer (przynoszącą wojnę),
całe jej dotychczasowe życie staje na głowie. Losy tych dwóch dziewczyn
splatają się i prowadzą je do jednego celu: zapobiec wojnie, którą podsyca
klątwa przodków Heleny Trojańskiej.
Więcej nie będę Wam zdradzać, postarałam się jedynie nieco
wzbogacić opis, który dostajemy od wydawnictwa, tak, byście poczuli, że CHCECIE
to przeczytać.
Wonder Woman to jedna z moich ulubionych bohaterek DC (no
dobra, to jedyna ulubiona postać z tego uniwersum, ale przemilczmy ten fakt),
więc miałam spore oczekiwania. I co?
Dostałam to, czego oczekiwałam, a nawet więcej!
Nie jest to opowieść w całości oderwana od kanonu, jest
kilka scen/momentów, które doskonale znamy z filmu – na przykład to, że Diana w
świecie śmiertelników jest Dianą Prince, że ze swojej wyspy zabiera Lasso
Prawdy. Ale jest to historia, która przedstawia Wonder Woman w zupełnie innym
świetle (jako młodą Amazonkę, która dopiero odnajduje swoją drogę) i która w
fabułę wplata dużo wątków z mitologii (bogowie, Helena Trojańska, herosi i
potwory).
Ta książka to kolejne potwierdzenie tego, że Leigh Bardugo
ma ogromny talent i odnajduje się w każdej historii, nawet tej spoza
Grishaverse. Wprowadziła do tej historii takie rozwiązania, że oniemiałam.
Dosłownie. Plot twist, który mi zaserwowała sprawił, że jak idiotka patrzałam
się w książkę, nie wierząc w to, co ta autorka właśnie zrobiła. Umie tak
operować słowem i tworzyć tak intensywne sceny, że wyję. Po prostu ryczę i
dobrze mi z tym. W Wonder Woman jest wszystko to, co najlepsze u Bardugo:
- niesamowite opisy walk
- świeża, absorbująca historia
- humor, który doprowadza do łez
- a także bohaterowie, których kocha się od ich pierwszej
kwestii (Alia i Nim wygrały w bitwie na teksty, przysięgam).
Nie mogłam sobie wymarzyć lepszej historii. Jestem zachwycona
taką wersją Diany i po raz kolejny nie zawiodłam się na Leigh Bardugo.
Poprzeczka jest postawiona bardzo wysoko, jestem ciekawa, czy pozostali autorzy
sprostają wyzwaniu (szczególnie Maas, w której pokładam nadzieję).
Chcę, żeby to było u nas wydane i byście to przeczytali. A
jeśli nie zostanie to u nas wydane, to też czytajcie, język naprawdę nie jest
trudny. A tej książki się nie pochłania, to ona pochłania Was.
No ja chciałam to przeczytać a teraz, jak poznałam lepiej fabułę, to chcę jeszcze bardziej. *.* i chyba przy okazji zachęciłaś mnie do obejrzenia filmu o Wonder woman. Ksiażki jestem mega ciekawa, także teraz zostało mi czekanie na polską premierę, bo z oryginałem byloby niestety raczej ciężko. :/ ale może u nas niedługo się ktos za to weźmie, taką mam nadzieję przynajmniej. :D
OdpowiedzUsuńPodobno MAG wykupił prawa do tej serii, więc jest dobrze. Teraz kwestia tego, ile trzeba będzie czekać na tłumaczenie...? Myślę, że z oryginałem byś sobie poradziła, język naprawdę nie sprawia większego kłopotu! No i bardzo polecam Ci sam film!
Usuńpowiem tak.. ja tego nie chce przeczytac, ja to MUSZE przeczytac! <3 (wybacz brak polskich znakow ale cos mi zeswirowalo i nie moge ich dodawac :()
UsuńNie jestem na bierzaco z takimi klimatami, nie odnajduje sie. Ale po kazdej Twojej #nierecenzji jestem w stanie przekonac sie do czegos nowego. Bede pierwsza osoba, ktora kupi polskie wydanie (nie bede sie oszukiwac, nie dam rady po angielsku). ;)
OdpowiedzUsuń