Podróż przez wieki…
Czyli jak w jeden weekend obskoczyć kilka miast, zahaczyć kilka wieków w tył, wpaść po uszy w kłopoty i natknąć się na uroczego korsarza (który z przyjemnością ukradnie Twoje serce).
Kobiecie naprawdę ciężko jest żyć na pokładzie. Doprawdy nie
wiem, jak Etta tutaj wytrzymała i nie zwariowała od tego „paniusiowania”…
Trzeci dzień na morzu, jak okiem sięgnąć jedynie woda. Dużo
wody… A moją jedyną rozrywką tutaj jest wkurzanie załogi (bo chcę się na coś
przydać), rozśmieszanie kapitana (bo muszę do kogoś otworzyć gębę) i
zawstydzanie majtków (bo zamiast chodzić w tych wielgachnych sukienkach
podkradam im spodnie). Ale dzisiaj powiedziałam sobie dosyć! Nie spędzę
kolejnego wieczoru pod pokładem licząc zwoje na deskach!
Jak się spodziewacie wparowałam (ubrana w spodnie) na
kolację dla najwyżej postawionych członków załogi (i niezapowiedzianego
gościa).
- Co panienka tutaj robi?! Przecież mówiliśmy, ze nie
powinna panienka… - zaczął kapitan.
- Hejże kapitanie! Ile razy powtarzałam, że ze mnie marna
panienka? Nie reaguję na zwrot „panienka”, radzę go zmienić. Inaczej rozkazy,
nakazy, czy co tam kapitan jeszcze wydaje będą mnie w magiczny sposób omijać. A
teraz poproszę o rum i dużą dawkę pirackich piosenek!
- Ale panien… - kapitan zagryzł zęby. – Nie możesz od tak
wejść w środku kolacji i zażądać rumu!
- A to dlaczego?
- Bo nie pijemy rumu, a tym bardziej nie śpiewamy pijackich
piosenek!
- To co z was za piraci? Jesteście hańbą na obrazie pirata z
jednym okiem, butelką rumu pod pachą i papugą na ramieniu!
Rozjuszona sama się obsłużyłam (i nie szczędziłam sobie tego
rumu, a co!), tak przygotowana usiadłam pośrodku stołu. I czekałam…
- Dobra, widocznie się tego nie doczekam. Doprawdy marny z
was postrach mórz. Rum mamy, potrzeba nam piosenki, albo historii.
- Piraci nie opowiadają bajek na dobranoc panienko…
- Bzdura! A te wszystkie legendy przekazywane pod pokładem
to co? Wiecie, co lubią piraci? Opowieści o zagubionych skarbach. I o
korsarzach – zdobywcach oceanów. A przede wszystkim lubią słuchać o
nieszczęśliwych miłościach…
- O nie, wchodzimy na niebezpieczne kobiece tematy… - zaczął
marudzić ktoś na końcu stołu…
- Milcz, sam mi lepszej historii nie sprzedasz! Słuchać, nie
przerywać, dolewać rumu, by język mi się rozplątał! – Odkaszlnęłam. – A to wszystko
zaczęło się tak…
***
Najczęściej ufamy tym, którym oddaliśmy serce. Osobom, które
znamy od urodzenia lub które darzymy miłością. I tak ufną postacią, była pewna
utalentowana skrzypaczka, która swoim talentem oczarowała niejedną scenę. Etta –
dziewczyna wielu umiejętności. Tak, dokładnie. Wielu, tych ukrytych i tych
pielęgnowanych. Ale przede wszystkim to dziewczyna, która zaufała, a przez to
trafiła w sam środek kłopotów. A dokładnie w sam środek morskiej potyczki, na
statku, który zdobywali piraci. Gorzej dla niej być nie mogło, nieprawdaż? A
jednak mogło, bo to był początek jej podróży przez kłopoty. Trafiła w
polityczne gierki dziadygi, o którym pojęcia nie miała. Szykowała się do
zadania, które sama dla siebie nie wybrała, ale które dla niej było od samego
początku zaplanowane. Dowiedziała się o tajemniczej umiejętności podróżowania
przez epoki, która w jej sercu była tak zaniedbana w oczach jednych i tak
czysta w mniemaniu innych. Najważniejszym z jej problemów był jednak ten: jak
wykiwać wiekowego oszusta, odzyskać matkę i jednym przedmiotem nie sprowadzić więcej
kłopotów?
W tym wszystkim myślała, ze będzie sama, jak wędrowiec na
środku pustyni. Jednak przenosząc się na statek, w pewnych bliżej
nieokreślonych (na ten moment) okolicznościach wylądowała w ramionach uroczego
korsarza. Obrazek pirata jak się patrzy! Pochmurna mina, szerokie bary, do tego
to sam kapitan! I tak się składa, że jej jedyny przewodnik przez wieki. Gdzieś
pomiędzy kolacją na pokładzie, groźbami dziadygi, przeniesieniem do Londynu
(dwukrotnym) wytworzyła się pomiędzy nimi więź inna niż pasażerka-przewoźnik.
Coś co kiełkowało w dłoniach, przenosiło się ciepłem do serca, by ostatecznie
skrzyć się w oczach. Miłość. Tak obezwładniająca, że mówiąc o niej, czuję ją
pomiędzy tą dwójką. I choć miłość w naszych poglądach granic nie zna, tutaj
napotkała na przeszkody. Na epoki, z których wywodzili się kochankowie…
Gdzieś pomiędzy jej XXI-wiecznym spojrzeniem na świat i jego
XVIII-wiecznym paniusiowaniem bariery pękały, ale czy do końca?
Czy bez zastrzeżeń można ufać sercu? Czy można żyć bez
przeszkód?
Gdzieś tam, na środku pustyni kapitan patrzy w dal z
nadzieją w oczach i zadaje sobie te pytania, wypatrując pomiędzy wiekami utalentowanej
skrzypaczki.
***
– No, ale gdzie zakończenie? Przecież niczego się o ich
przyszłości nie dowiedzieliśmy! Jak się ma miłość pomiędzy nimi? – bulwersował się
nawigator.
- Nie ma zakończenia, bo ta historia dalej się toczy. Czas
nie może stanąć w miejscu, nie dla podróżników. Nie można jednoznacznie
określić końca, ani przyszłości, gdy za pomocą jednej decyzji i jednego
przedmiotu można zmienić wszystko. Mogłabym opowiedzieć wam smutną wersję ich
zakończenia, ale wiem, że oni odnajdą najlepszą dla siebie przyszłość…
Patrząc przez małe okienko, wpatrywałam się w gwiazdy, które
zdawały się do mnie uśmiechać i mówić, że oto kapitan z mojej opowieści
wyruszył w najważniejszą podróż…
Jedna z wyjątkowych powieści, która pożera się w godziny. Która
porywa na krótką przygodę przez historyczne wydarzenia i wyrzuca gdzieś w
środku bombardowanego Londynu.
Początkowo główna bohaterka, Etta, nie cieszyła się moją
sympatią i nie potrafię określić dlaczego. Jednak im dalej w las, im więcej
skoków w historię, tym twardszy był jej kręgosłup moralny. Trzymała głowę
wysoko, z hartem ducha głosiła poglądy o równości i nikogo nie skreślała.
Owszem ufała, ale tak samo jak ufała potrafiła rozumieć oraz planować.
Najbardziej w tej historii urzekło mnie jednak dostosowanie poglądów do epok, z
których wywodzili się bohaterowie. Etta, dla której każdy człowiek, bez względu
na kolor skóry był traktowany tak samo. Nicholas, który nie swoją pozycją, a
umiejętnościami chciał zdobyć wolność własnego życia. Czy nawet Sophia, w
której ambicja wyhodowała się na braku szacunku do kobiecej intuicji.
Cieszę, że drużyna Czytam Pierwszy się nie poddała i dzięki
temu, już teraz mogłam dać okraść się z serca (oczywiście przez Nicka, jakże by
inaczej).
W okresie wielkich sporów, ostrych deklaracji zajmuję
stanowisko: dajcie szansę, nie skreślajcie niczego na starcie. W tej książce
jest wyjątkowa mądrość – widzimy przyszłość, ale jest to tylko jedna z
możliwych przyszłości. Teraz przełóżcie to na życie, macie odpowiedź.
Wracając do książki, polecam tym, którym choroba morska jest
obca i tym, których bardzo mocno ciągnie do piractwa (oczywiście mam na myśli
tego morskiego piractwa!).
Za książkę serdecznie dziękuję portalowi Czytam Pierwszy!
Książkę przedpremierowo możecie zamawiać na empik.com
http://www.empik.com/pasazerka-bracken-alexandra,p1162275848,ksiazka-p?gclid=Cj0KCQjw9afOBRDWARIsAJW4nvz_iYOxhE9iMmbP8c3M2XnMEFQSnm1yRQ2oOCV6gSf1aBg_VlaNlSIaAm_FEALw_wcB&gclsrc=aw.ds
Teraz jeszcze bardziej pragnę, dorwać w moje łapki "Pasażerkę" *.* a teraz ide zbierać szczękę z podłogi (wszystko przez Twój talent do pisania i robienia zdjęć) i w skrytości ducha oczekiwać na Twoją powiesz!
OdpowiedzUsuń*powieść xd
UsuńMam nadzieję, że już niedługo uda Ci się dorwać książkę w swoje ręce! I oczywiście co do mojego "talentu" mocno przesadzasz!
UsuńKoniecznie muszę zapolować na tę książkę, bo narobiłaś mi na nią "smaka"! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Gosia, Czytelniczkaa97.blogspot.com
Hahahahahaha, bardzo się cieszę! Takiego "smaka" mogłam narobić. Mam nadzieję, że uda Ci się zapolować na ten tytuł. :D
UsuńAle jak to? Ja chcę dalszą część opowieści! Czytam, nie pamiętając o oddychaniu, a tu takie urwanie akcji... Natu! Tego dramatycznego budowanie napięcia to możecie sobie nawzajem pogratulować z Maas. ;) Chcę wiedzieć co u tej utalentowanej Skrzypaczki i tajemniczego Kapitana. Jednocześnie wyobrażam sobie jak wchodzisz i rozstawiasz wszystkich po kątach żądając rumu. :D
OdpowiedzUsuńPS Musimy wynieść tym piratom skrzynkę rumu do czytania ToD. :D
Skończyła mi się historia, o której mogłabym opowiadać! Stąd to niewybaczalne urwanie akcji. ;_; (Mówisz, że Maas byłaby dumna?)
UsuńZobacz co ten rum robi z człowiekiem. XD