środa, 8 marca 2017

Czas na żniwa!

Czas na żniwa!

"Wszyscy królowie i ich faworyty,
Wszelkie piękności, dowcipy, zaszczyty,
Słońce nawet, co tworzy czas ruchem kołowym,
Są dzisiaj o rok starsze w porównaniu z owym
Dniem, gdyśmy się nawzajem pierwszy raz zoczyli [...]."
fragment wiersza Johna Donne'a - Rocznica







Dzień 8 marca 2059 roku.
Sala przesłuchań Wieży.
*słychać trzaski włączanego dyktafonu*
*szuranie krzesłem*
Pierwszy strażnik: Podaj dane.
Więzień: Natalia…
*słuchać odgłos uderzania ciałem o ciało, jęk*
Drugi strażnik: Powiedzieliśmy dane, gówno nas obchodzi imię. Wiemy, że uciekłaś, nie komplikuj tego bardziej, inaczej cios w twarz będzie najmniejszym cierpieniem jakiego doznasz.
Więzień: XX-59-00, dwa zera na końcu są wyjątkowe. Przybyłam do Oksfordu po dwudziestych Żniwach, kiedy pozostali zostali przydzieleni. Znalazłam książkę, która była zatytułowana „Czas żniw”. Nie miałam pojęcia, że jest na liście zakazanych, naprawdę. To jedna wielka pomyłka, bo nie powinnam trafić do tego miejsca. *ostatnie słowa to niemal ryk*
Pierwszy strażnik: Kategoria jasnowidzenia.
Więzień: *cisza, jęk*
Drugi strażnik: Masz takie śliczne włosy, ładnie się układają wokół nadgarstka. Łatwo będzie utrzymać Twoją głowę pod wodą słodziutka…
Więzień: Nie jestem jasnowidzem, mówiłam przecież, że to jedna wielka pomyłka, ja tylko znalazłam zakazaną książkę. Przysięgam, że nie przeczytałam jej nawet, spojrzałam jedynie na początek, gdzie umieszczony jest schemat kategorii jasnowidzenia. To tyle, tylko to przeczytałam. Nic więcej.
*szuranie krzesłem, odgłosy szarpania*
*słychać kopanie nogami o podłogę, dławienie się*
Drugi strażnik: Słodziutka ostrzegałem, że twoje włosy ułatwią mi pewne sprawy. Są idealne do waterboardingu, sama musisz to przyznać. A teraz grzecznie odpowiedz na pytania kolegi, albo przypalę ci paliczki. Jestem pomysłowy.
Więzień: *odksztusza* Naprawdę znalazłam książkę, przyszła do mnie paczką kilka tygodni temu. Bez adresu, bez żadnej notatki. *ciężki oddech* Zaczęłam ją studiować, ale była skomplikowana. Ciężkie słownictwo rozsadzało mi mózg, nic z tego nie rozumiałam. Z każdą stroną dostawałam więcej i więcej informacji, które musiałam uporządkować w swojej głowie. Głównie skupiłam się na schemacie kategorii jasnowidzenia i wtedy poczułam, że rozumiem, wszystko stało się takie przejrzyste, gdy spojrzałam na niego przez pryzmat całej książki. Bo to było o mnie, nie jestem ślepcem, a odmieńcem. Jestem kimś więcej niż zwykły człowiek.
Drugi strażnik: Jesteś plugastwem, jakie pełza po tej ziemi, ale myśl sobie jak chcesz, tylko to ci zostało.
Więzień: Byłam za krótko w Oksfordzie by mogli mnie odczytać, wiedzieli jedynie, że moja aura jest dziwna.
Pierwszy strażnik: Jak aura Paige. Opowiedz nam o niej.
*szarpanie*
Drugi strażnik: Siedź grzecznie na tyłku i odpowiadaj na pytania słodziutka. *dyszenie*
Więzień: Znamy się jeszcze z SajLo. Paige i ja uczęszczałyśmy do tej samej szkoły, tylko to nas łączyło przed Żniwami. Słyszałam jeszcze plotki, że może mieć coś wspólnego z syndykatem...
Drugi strażnik: Syndykat pod przewodnictwem Jaxona, zapisz to.
Więzień: Ale to tylko plotki. Później spotkałam ją już w Oksfordzie, ale należałyśmy do dwóch różnych opiekunów. Nie miałyśmy możliwości spotkań, moja nauczycielka… Była bardzo okrutna, nie widziałam nieba przez długie tygodnie.
Drugi strażnik: Wiemy, że zamykała cię w piwnicy. *szeptem* Tam gdzie twoje miejsce.
Pierwszy strażnik: Więcej, wiem, że kłamiesz. Mów, co cię łączy z Paige.
*słychać splunięcie*
Więzień: Chcielibyście, żebym oddała wam wszystko na srebrnej tacy, a najlepiej głowę mojej drogiej Paige. Mojej cichej Paige, która chciała tylko należeć do społeczeństwa, a zamiast tego wylądowała w samym środku gniazda żmij. Moja waleczna Paige, która wyniosła kolor żółty do rangi niemal królewskiego koloru, jedynie siłą swojego sprzeciwu. Mojej zbyt dobrej Paige, która nie bała się konsekwencji wyciągnięcia pomocnej dłoni nawet do potwora. *słychać cichy śmiech* Nie mam żadnej informacji, która mogłaby się wam przydać, by ją odnaleźć, bo wszystko co o niej myślę jest zbyt przyziemne dla was. Widzę w niej wzór do naśladowania, widzę w niej przyjaciółkę i widzę w niej nadzieję!
Pierwszy strażnik: Stój, nie karaj jej, powiedziała nam więcej niż myśli. Mów co robiłyście.
Więzień: Nic.
*słychać uderzenie*
Więzień: Nic.
*słychać kolejne uderzenie*
Więzień: Nie robiłyśmy nic z tego, co po nas oczekiwano. Nie walczyłyśmy o czerwoną tunikę, walczyłyśmy o siebie.
Pierwszy strażnik: Bu…
*słuchać trzaski w dyktafonie*
*odgłosy szarpaniny, coś uderza o stół*
*ciężkie kroki*
*trzaski*
Więzień: Paige? Paige, wiem, że jakoś usłyszysz to nagranie. Musimy spotkać się w Zakonie Mimów, nie zatrzymuj się i kieruj tylko do tego miejsca. Paige, zaufałam ci i w tym momencie skoczyłabym za tobą w ogień. *jęki w tle* Teraz pora byś ty zaufała mi, do zobaczenia przyjaciółko. Pamiętaj, kieruj się do Zakonu, powodzenia. *słychać wystrzał*






Nietypowa #nierecenzja, bo równie nietypowa jest ta powieść, której klimat ciężko ubrać w piękne słowa. Musicie nauczyć się czytać między wierszami moją „opinię”, inaczej nigdy nie nauczycie się czytać „Czasu Żniw”. Nie jest to zwykła powieść, którą pochłonie się w jeden wieczór (w sumie można ją pochłonąć w jeden wieczór, ale to nie o to chodzi). Wymaga ona od czytelnika ogromnego skupienia, wytrwałego zbierania i porządkowania informacji, tych ważnych oraz mniej ważnych. Tylko które są tymi pierwszymi, a które drugimi? Ja Wam tego nie powiem. Tego musicie się dowiedzieć sami.
Samantha jak na swój debiut zawojowała w czytelniczym świecie, fabuła jest tak złożona, że informacje nakładają się na siebie i tworzą całą sieć, czym przypominają mi wątki z SoC. I moim zdaniem jest to doskonałe porównanie.
Warto wspomnieć, że Samantha postanowiła od razu pokazać się „z najlepszej strony” i tak opracowała Kategorie Jasnowidzenia według Jaxona Halla, czyli podział społeczeństwa według posiadanych mocy paranormalnych. Opracowała mapę Oksfordu, w którym toczy się większość akcji. Umieściła playlistę piosenek, które w książce trafiły na listę zakazanych. Dała również spis historycznych postaci, które powołała do życia w swojej powieści. Same rozdziały zyskały nazwy od wierszy Johna Donne’a, które serdecznie polecam przeczytać. I co najlepsze, opracowała cały słownik, byśmy my, czytelnicy, podczas czytania nie czuli się niedoinformowani (ja nadal się czułam).
Czy polecam? Przeczytaj recenzję jeszcze raz, tylko tym razem czytaj między wierszami. Zobaczysz to.

Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu SQN.

16 komentarzy:

  1. O mój Boże! To chyba najlepsza i najbardziej pomysłowa recenzja jaką kiedykolwiek czytałam. Chyba dostałam lekkiego szoku, bo nigdy bym się nie spodziewała, że na coś takiego wpadnę. Gdyby nagradzali ludzi za najbardziej pomysłowe recenzję, to Ty na sto procent dostałabyś nagrodę główną! Po prostu zmiażdżyłaś mnie tym i naprawdę nie wiem jak się teraz pozbieram.
    Oczywiście zostaję dłużej na Twoim blogu i mam nadzieję, że zobaczę tutaj więcej Twoich (przepraszam za słowo) zajebistych recenzji. Inaczej tego nie mogę nazwać, naprawdę.

    dzejniczyta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że jednak trafiłaś do mnie i mogłam na Ciebie zrzucić taką małą bombę w postaci mojej #nierecenzji! Zawsze staram się w inny, nieco zwariowany sposób zachęcić czytelników do sięgnięcia po daną książkę. Wiem, że takie zwariowane recenzje dłużej zostaną w pamięci i może dzięki temu ktoś zdecyduje się na książkę, którą "polecam".
      Chciałabym dostać kiedyś taką nagrodę, ale uwierz mi, największą nagrodą jest dla mnie to, że Ty i inne osoby chcecie czytać moje "wypociny". I na koniec, witam Cię w moich skromnych progach!

      Usuń
  2. No nie, znowu przepadłam! Jesteś arcygenialna!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy wczoraj do mnie napisałaś, zaczęłam się starać dwa razy bardziej, żeby ta nierecenzja była dopięta na ostatni guzik! Dziękuję! <3

      Usuń
  3. Już na początku, po samym wierszu miałam gęsią skórkę wzdłuż ramion. Gdy zobaczyłam datę 8 marca 2059 tylko zrobiło się ciekawiej, ale "Więzień: Natalia" zmroziło mi krew w żyłach! Czy Ty chcesz, żebym ja zawału dostała? ;)
    Nic dziwnego, że dalej rzuciłam się do czytania jak wygłodniałe zwierze! Utkwiły mi w głowie pewne słowa: jak: odmieniec, człowiek, jasnowidzenie, żółty, sprzeciw, potwór...
    Och! Tak bardzo mi się podoba to, że wszystkie się przeplata i uzupełnia. Mapa Oksfordu i Kategorie Jasnowidzenia tylko podsycają moją ekscytację! A gdy wspomniałaś o wpleceniu postaci historycznych i zakazanych piosenek, to aż sama siebie w duchu zganiłam, że ta książka od wieków kurzy się na mojej półce. Czuję, że sama sobie wrzuciłam ją na półkę książek zakazanych. Głupia ja.

    Ktoś mówił wczoraj, że ciężko tworzyć mu dialogi, a tu czytam dialog, który żyje, oddycha i paruje emocjami. Więc zamiast obawiać się, chwytaj za pióro czy kładź dłonie na klawiaturze i bierz się za książkę. Pełnowymiarową, tętniącą historię. Ja Cię błagam na kolanach! Więcej twórczości Natu! Więcej, więcej, więcej...
    Teraz ja jestem więźniem Twojego słowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała moja #nierecenzja to jedno wielkie nawiązanie do książki. Tytuł wiersza to tytuł jednego z rodziałów. Sama data to ukłon w czas toczącej się akcji,a ja jako więzień to tylko i wyłącznie marna próba odwzorowania klimatu "Czasu Żniw"!
      I o to mi chodziło, tak się cieszę, że mogłam Cię na chwilę porwać di siebie i zaciekawić Cię! Aniu, teraz niestety nie masz wyjścia, razem z Karoliną będziemy Ci tak marudzić, aż sięgniesz po Czas. :)
      Książka to już wyższy poziom, jedna z tych gwiazd, po którą boję się sięgnąć kochana, ale jedno mogę obiecać. Będzie więcej twórczości w #nierecenzjach!
      Dodajesz mi skrzydeł. <3

      Usuń
  4. Oh Natalio, brak mi słów by opisać jak ogromny masz talent. nieRecenzja jak zawsze jest idealna i wprost nie mogę się doczekać kiedy zabiorę się za Czas Żniw.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monia, gdy tylko widzę, że dodałaś komentarz, od razu zaczynam się szczerzy do ekranu, ale i zaczynają mi się trząść ręce! To żaden talent kochana, nie robię nic innego, jak opowiadanie o książce. I cieszę się, że to opowiadanie do Ciebie przemawia i sięgniesz po Czas Żniw. <3

      Usuń
    2. A tam nie kłam, bo talent masz i wszyscy o tym wiemy. :D A po Czas Żniw zbieram się już tak długo, że chyba najwyższy czas się z nim zapoznać. :)

      Usuń
    3. Nie kłamię, po prostu się nie przyznaję. XD Mam nadzieję, że w bliższej, a nie tej dalszej przyszłosci sięgniesz po Czas Żniw. :)

      Usuń
  5. Czytałam "Czas żniw" we wakacje, niestety nie polubiłam się z tą książką :( Ale Twoja NIErecenzja jest świetna! <3 Buziaki Kochana!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękne jest to, że książka trafia do każdego człowieka inaczej. Nie powiem, smutno mi, że nie przypadła Ci do gustu, ale mam nadzieję, że znajdziesz swoją idealną książkę fantasy/dystopię? Ciężko stwierdzić z jakiego gatunku pochodzi Czas... XD

      Usuń
  6. Wow! To się nazywa kreatywność i inwencja twórcza!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda jest taka, że nie potrafię oceniać książek, więc musiałam wymyślić jakąś alternatywę. :D I tak powstały moje #nierecenzje!

      Usuń
  7. CZEKAM NA KSIĄŻKĘ TWOJEGO AUTORSTWA, tyle w temacie. Nic dodać, nic ująć.

    OdpowiedzUsuń