Prawda nie zawsze wyzwala...
Są takie historie, które pisane są niedopowiedzeniami.
Trzeba szukać, prawdy pomiędzy wierszami, by mieć cały obraz.
A czasami takie historie są życiem bohaterów, którzy pragną znaleźć odpowiedzi na swoje pytania i szukają ich podczas herbatki u Akuszera.
- Nikita nie ma łatwego życia. Prawie od zawsze ktoś próbuje
ją zabić… Nieeee, wróć, odkąd skończyła 4 latka, ktoś próbuje ją zabić.
Matka obsesyjnie czeka na wybuch jej mocy i nie oszczędza
jej krwawych, bolesnych, tragicznych (niepotrzebne skreślić) sytuacji.
Jej ojciec, a raczej coś, co nigdy nie powinno się tak nazywać,
widzi w niej słabe ogniwo, a może swoją słabość? Może patrząc w jej oczy widzi
swój koniec i dlatego tak pragnie skąpać się w jej krwi?
Połowa miasta czyha na jej życie. Strzela do niej pod „zakładem
pracy”, wysadza w powietrze jej kręgi ochronne i nachodzi w domu. Proszę się
zatem nie dziwić, że nasza ulubiona zabójczyni na zlecenie szczerzy zęby, a
także macha spluwami na prawo i lewo. Czysty obraz badass.
Ktoś martwy (pewien ważny ktoś, o kim sprawę przemilczę)
wraz z całą przeszłością nawiedza sny Nikity, ładuje się ze wszystkimi
problemami do jej głowy z tekstem: „Prawdy dowiesz się w Norwegii.”. Nikita,
jak mi idzie? – siedząc w trawie szturcham łokciem kobietę siedzącą obok mnie.
- Kontynuuj, aż sama jestem ciekawa, co zrobiłam dalej –
Nikita posyła mi krzywy uśmiech, a ja wracam do przerwanej historii.
- Czujesz ten wiatr we włosach, słony smak morza w
powietrzu, wszechobecną zieleń i przestrzeń, która nie kończy się z żadnej
strony? Tak Norwegia przywitała Nikitę. Oraz jej grupę uderzenia napakowanych
mniej lub bardziej Niedźwiedzi.
- To nie była moja grupa uderzenia, sami się napatoczyli –
dodaje kobieta, krzywiąc się na samo wspomnienie.
- Nie poprawiaj mnie, ja tu tworzę legendę! Chcesz, żeby cały
Zakon o tobie mówił? To daj mi tworzyć. Na czym to ja… A, pomińmy całe to
mordobicie, wyciąganie spluw i mierzenie, kto ma lepszy sprzęt. Tu wszystko wciśniemy
i dość, że będzie będzie dobrze brzmiało, to jak na twoje standardy Nikito,
będzie bardzo prawdopodobne. Przejdźmy zatem do momentu herbatki u Akuszera.
- Bardzo bolesnej, czasami nudnej „herbatki”…
- Przejdźmy do momentu herbatki u Akuszera, podczas której
trochę pocierpiałaś, wynudziłaś się podczas łowienia ryb i niemal oszalałaś w
czasie próby. Brzmi dobrze?
- Wspominam to tak ciepło jak moją matkę.
- Ty jej nie wspominasz… - dodaję nieco zmieszana.
- No właśnie. Mów dalej.
- Mówi się, że prawda leży gdzieś pośrodku, dlatego tak wszystkim
zawadza. Cóż w przypadku Nikity, ta prawda leży w innym układzie słonecznym,
jak najdalej od niej. Całe mordobicie, wycieczka do Norwegii i poszukiwania
Akuszera sprowadzają się do tego jednego. Do znalezienia prawdy. Prawda nie zawsze wyzwala. Ale niewiedza
nigdy nie jest wolnością.
- Czy ty cytujesz mnie? I Akuszera?
- Tak brzmi bardziej melodramatycznie, te teksty były
naprawdę wyśmienite! I nie przerywaj! Czasami cena jest zbyt wielka, by można
było ją zapłacić bez zastanowienia. Czasami nasza prawda jest związana z innymi
osobami, mamy na sumieniu inne życia. Zdarza się też, ze musimy uśmiechnąć się
do miłych kobietek, w których moc kotłuje się jak lawa w wulkanie. Tak, boginie,
to bardzo miłe kobiety. Gdy cię lubią pomogą ci odnaleźć to, co zostało ci
zabrane, tak jak Nikicie została zabrana prawda przez…
- Natu, namierzyłam nasz cel, pakuj manatki.
- Ale nie dokończyłam historii! Nie można przerywać
geniuszowi! – krzyczę wzburzona.
- Dokończysz później. Masz trzy sekundy, żeby wpakować swój
tyłek do Brzydala.
***
Tylko pamiętaj, czasami prawda nie wyzwala.
Cóż mogę dodać, to nie wina książki, że czytałam ją tak
długo. Sesja skutecznie redukuje wolny czas niemal do zera, zatem czas na
przyjemności jest dopiero późno w nocy. Tak około 3.
Nie potrafię stwierdzić, czy drugi tom jest lepszy od
pierwszego. Przygody Nikity są utrzymane na naprawdę wysokim poziomie i taki
wyrok jest niemal niemożliwy do wydania! Nikita i Robin są jak dwuosobowa
ciężkozbrojna armia, w starciu z nimi nie ma szans, że wyjdzie się bez guza.
Albo, że w ogóle się z tego starcia wyjdzie.
Jestem zachwycona opisami Norwegii. Jadowska ten dziki i
zielony kraj przedstawiła tak, jak zapamiętałam. Pierwotny, pełen ukrytej siły,
gdzie legendy są na równi z rzeczywistością. Podczas czytania książki czułam
się tak, jakbym wróciła do tego małego miasteczka, w którym spędziłam przerwę
zimową i pewne gorące majowe dni…
Czy polecam? Tylko, gdy jesteś wystarczająco twardy, by nie
zemdleć na pierwszym lepszym opisie rozlewu krwi.
Za książkę dziękuję wydawnictwu SQN.
No teraz to naprawdę mówię, że przeczytam tę książkę, zwłaszcza że widziałam że jest drugi egzemplarz jest w bibiotece (bo pierwszy ktoś sobie niestety przywłaszczył :/)
OdpowiedzUsuńJa chyba muszę zrobić oddzielną listę z książkami z polecenia Natu xD
I chciałam jeszcze dodać, że podziwiam ten twój styl pisania. To tak jakbyś tworzyła opowiadania z książek ze swoją osobą *.* A więc zadroszczę tej umiejętności przenoszenia się do książkowych historii <3
Mam nadzięję, ze pierwszy tom jakoś trafi w Twoje ręce, bo dzieła Pani Jadowskiej to kawał porządnej fantastyki. A do tego polskiej!
UsuńNie zaszkodziłoby zrobić taką listę, oj nie zaszkodziłoby. XD
*-* mam tylko jedno zastrzeżenie do tej cudownej i czekoladowej #nierecenzji... jest stanowczo za krótka! cały czas gdy ją czytałam miałam wrażenie, że siedzę na przeciwko Ciebie i z rozdziawioną buzią łapczywie słucham każdego Twojego zdania, wyrazu, ba! nawet każdej litery..
OdpowiedzUsuńI taką reakcję zawsze pragnęłam uzyskać! I nareszcie mi się udało. <3
UsuńCiekawa forma prezentowania książki :D już sam tytuł skusił mnie do przeczytania. Podejrzewam, że muszę dać w końcu szansę polskim autorom...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam gabibooknerd.blogspot.com
U mnie tylko taka forma, nie potrafię "normalnie" opowiedzieć o książce. Pani Jadowska to jedna z lepszych autorek polskiej fantastyki, zdecydowanie warto jej dać szansę. :)
Usuń